Vision Design
Vision Design

Czym jest Design Thinking

Wakacje rozpoczęte, mamy zatem więcej czasu na rozwój. W związku z tym postanowiłam przybliżyć Wam design thinking, który w ostatnim czasie mocno mnie zafascynował.

Design thinking narodził się, a jakże, w Stanach Zjednoczonych w latach 60. Choć może trafniejszym byłoby stwierdzenie, że został wtedy zdefiniowany, ponieważ jego zalążki mogliśmy obserwować nie tylko na rynkach amerykańskich. Idea była prosta – problemy miały być rozwiązywane w sposób twórczy przy pomocy innowacyjnych metod, które miały mieć potem przełożenie na schematy biznesowe.

Mówiąc jeszcze prościej – gdy wprowadzamy usługę lub produkt na rynek, nie chcemy strzelać w ciemno do grup docelowych, nie chcemy po omacku budować komunikacji, strategii marketingowej czy funkcjonalności strony. Specjalista od design thinking ma nam pomóc, zauważyć błędy w myśleniu i działaniu. Ma przeprojektować/wykreować narzędzia, aby produkt lub usługa mogły na siebie zarobić przy jednoczesnym zadowoleniu użytkowników.

Design thinking jako narzędzie idealnie nadaje się nie tylko dla dużych korporacji, ale także dla start-upów. Co ważne, w procesie ideacji, czyli kreowania wielu alternatyw, biorą udział projektanci oraz specjaliści z różnych dziedzin gospodarki np. eksperci branżowi, antropolodzy i psychologowie. Wszystko po to, aby zbiór powstałych idei miał większą wartość dzięki różnym punktom widzenia oraz analizie szerszego spektrum kontekstów.

Projektowanie design thinking możemy zawrzeć w pięciu etapach.

1. Empatia – produkty czy usługi tworzone są dla ludzi. Aby spersonalizować je idealnie i trafić w punkt z oczekiwaniami rynku, należy go po prostu bacznie obserwować. I nie chodzi mi tu grupy focusowe, tylko szerszą perspektywę obserwacji. Należy skupić się głęboko na potencjalnym użytkowniku – jego wieku, wykształceniu, zachowaniu, wartościach etc.

2. Definiowanie problemu (diagnoza potrzeb) – wnioski wyciągnięte dzięki empatii pozwolą dokładnie określić, czego brakuje produktowi/usłudze, aby spełniał wymagania użytkownika. Dobrze sprawdzi się tu „5 x dlaczego”, burza mózgów lub metoda 635.

3. Generowanie pomysłów – w tym etapie chodzi o to, aby wygenerować jak najwięcej rozwiązań do opisanych wcześniej problemów. Eksperci, którzy podejmują się tego zadania, muszą przede wszystkim pamiętać, aby patrzeć z dystansem, otwartym umysłem i brakiem przywiązania do idei własnych. Dzięki temu eliminujemy sytuację, w której osoba z gorszym pomysłem wybroni go, ponieważ będzie potrafiła bardziej elokwentnie o nim opowiadać.

4. Prototypowanie – budowanie prototypów to wizualizacja danego rozwiązania w 2D (schemat), 3D (makieta) lub prototypy odgrywane (scenka rodzajowa). Nie trzeba skupiać się tu na zaawansowanych technikaliach. Ważne będą nasze odczucia i doświadczenia, które pozwolą udoskonalić prototyp przed ostatnim etapem procesu design thinking.

5. Testy – to bardzo ważny element, choć zdarza się, że jest pomijany, ponieważ firma chce jak najszybciej wprowadzić produkt/usługę na rynek. To błąd, ponieważ bez testów prototypu w środowisku naturalnym narażamy się na negatywny efekt pierwszego wrażenia, który jest pierwszym krokiem do osłabienia wizerunku marki, którą chcieliśmy budować.

Design thinking to proces – barwny, ciekawy, ale przede wszystkim skuteczny. Pozwala spojrzeć na problem pod wieloma kątami, przez co jeszcze szybciej przyczynia się do znalezienia właściwej drogi. Polecam go szczerze firmom już istniejącym na rynku, jak i start-upom. W końcu rozwój to podstawa.

Autor: Elżbieta Malik