Vision Design
Vision Design

Czy stres zabija

Stres, czy tego chcemy, czy nie, jest nieodłącznym elementem naszego życia. Stresować możemy się pracą, problemami w związku, finansami, zdrowiem lub relacjami ze znajomymi. Jak wynika z badań przeprowadzonych przez GfK, aż 98% ludzi deklaruje, że zjawisko stresu jest im dobrze znane. Co ciekawe – 2/3 osób z badanej grupy przyznało, że stresuje się co najmniej raz w tygodniu.

Kto stresuje się częściej

Badania pokazały, że w byciu najbardziej zestresowaną grupą panie wiodą zdecydowany prym. Chodzi tu głównie o sytuacje dnia codziennego. Panowie przodują natomiast w „stresie sporadycznym”, czyli związanym z nieoczekiwanymi zdarzeniami losowymi. 

Czy finanse wpływają na stres

Istnieje korelacja między poziomem wynagrodzenia, a stresem. Według badań co czwarta osoba, której dochody nie przekraczają 2000zł, stresuje się codziennie. Lepiej wygląda przedział 4000 – 6000zł, gdzie stres odczuwalny jest średnio raz w tygodniu. Osoby, które przekroczyły finansowy próg 8000zł, należą do grona, w którym „brak stresu” pojawił się w odpowiedziach najczęściej.

Stres – objawy fizyczne

W sytuacji wywołującej niepokój, strach lub presję nasz układ nerwowy zmusza ciało do reakcji. Uwalniają się wtedy hormony stresu – adrenalina, noradrenalina oraz kortyzol, których zadaniem jest pomóc w sytuacji zagrożenia.

Ciało reaguje wtedy w następujący sposób:

  • wzrasta ciśnienie krwi
  • oddech przyspiesza 
  • serce bije szybciej
  • wątroba zaczyna przetwarzać więcej glikogenu, aby dostarczyć nam energię

Stres przewlekły – jak wpływa na ciało

Neuronaukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley odkryli, że chroniczny stres powoduje długofalowe zmiany w funkcjonowaniu mózgu oraz w jego strukturze. Przewlekły stres zmniejsza korę przedczołową, która odpowiada za ocenę sytuacji, interakcje z ludźmi, podejmowanie decyzji czy koncentrację. Dodatkowo stale wysoki poziom hormonów stresu może doprowadzić organizm na skraj wyczerpania. Szybko bijące serce może z czasem stać się niewydolne, a stale wysoki poziom kortyzolu sprawi, że organizm stanie się mniej odporny.

Psychiatrzy już dawno wskazali, że przewlekły stres może doprowadzić do stanów lękowych, a w skrajnych wypadkach nawet do depresji. Dobra informacja jest taka, że zmiany zachodzące w naszym mózgu nie są nieodwracalne, ponieważ hipokamp jest dość plastyczny, a co za tym idzie, łatwo ulega uszkodzeniu, ale też można go odbudować. 

Zbawienna okazuje się aktywność fizyczna. Nawet 30 minut ćwiczeń dziennie pozwala znacząco zredukować produkcję hormonów stresu i poprawić nasze samopoczucie. Kolejnym elementem pozytywnie wpływającym na organizm jest medytacja, która potrafi zmniejszyć stany lękowe. Jeśli dorzucimy do tego regularny sen, który kontroluje wydzielanie hormonów stresu, nasz mózg zacznie leczyć się sam.

Czy smutek i stres skracają życie

Obiegowa opinia mówi, że tak. Badania opublikowane przez tygodnik medyczny „The Lancet” wskazują, że niekoniecznie smutni i zestresowani ludzie umierają szybciej. Naukowcy wskazali, że w poprzednich badaniach nie uwzględniono smutku z powodu choroby – innymi słowy do statystyk wkradł się błąd poznawczy. 

Założono, że smutek jest następstwem stresu i w ten sposób policzono, że ta grupa ludzi umiera szybciej. Jak się później okazało, badani byli często smutni i zestresowani w wyniku chorób, z jakimi przyszło im się zmagać. Prawdą było więc, że smutni umierali szybciej, ale nie dlatego, że byli smutni, tylko dlatego, że chorowali. Wniosek ten opublikowali naukowcy z Brytyjskiego Studium Miliona Kobiet.

Nie dajmy się stresowi. Zaakceptujmy, że stanowi nieodłączny składnik życia, ale kontrolujmy jego poziom poprzez aktywność fizyczną, sen, rozmowę z najbliższymi o problemach, zdrowe odżywianie oraz medytację.

Autor: Elżbieta Malik